Korzystając z dość wiosennej pogody, jak na tą porę roku, wybraliśmy się z Tomkiem na krótką przebieżkę na Rysiankę i z powrotem. Śniegu nie wiele, za to dość miękki i mokry, widoki cudne no i wiatr silny. Takiego kataklizmu jak w Tatrach nie było, ale trochę połamanych drzew naliczyliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz